Wyzwania bioetyki filozoficznej. Czego nas uczy przypadek tekstu o „ciążowym dawstwie całego ciała”

W zeszłorocznym numerze pisma Theoretical Medicine and Bioethics poświęconym „oburzającym argumentom”, czy też „skandalicznym wywodom” (outrageous arguments) w etyce ukazał się artykuł Anny Smajdor (2023a), w którym omawia ona propozycję surogacyjnego czy „ciążowego dawstwa całego ciała”, w skrócie WBGD (od ang.: whole body gestational donation). Autorka pisze: „[…] państwa i systemy ochrony zdrowia powinny przystosować polityki i procedury, ażeby włączyć WBGD w zakres innych opcji dawstwa [narządów]” (Smajdor 2023a, s. 114). Procedury zgody miałyby być takie jak w przypadku dawstwa narządów – zależnie od systemu w danym kraju: albo z uprzednią zgodą, albo też zgodą domniemaną (tzw. system opt-out, jak w Polsce). W reakcji na ten tekst w tym samym czasopiśmie opublikowaliśmy polemikę pt. Policy change without ethical analysis?, czyli „Propozycja zmiany polityki bez analizy etycznej?” (Popa, et. al. 2023). Argumentację z tego artykułu streszczamy na potrzeby polskiego czytelnika w pierwszej części niniejszego tekstu – rozprawiając się z trafnością argumentów Smajdor na gruncie istniejącej literatury przedmiotu w tej konkretnej kwestii. W kolejnych częściach natomiast przyglądamy się jej rozumowaniu metateoretycznie, sytuując je w szerszym kontekście podobnych argumentów w literaturze bioetycznej. Przy tej okazji rozwijamy nasze rozważania o garść refleksji poświęconych praktykom publikacyjnym w bioetyce filozoficznej.

 

1.    Wady etyczne i systemowe propozycji Smajdor

 

Zaproponowane przez Smajdor stanowisko wywodzi się i opiera na argumencie, że opisano (nieliczne) przypadki doprowadzenia do żywego urodzenia w następstwie ciąży u kobiety ze stwierdzoną śmiercią według kryteriów mózgowych. Autorka uważa, że WBGD nie powoduje ryzyka dla dawczyni, przy równoczesnych korzyściach dla biorcy – w tym wypadku płodu. Stwierdza ona, że WBGD mogłoby być szeroko stosowane jako mniej problematyczny etycznie zamiennik surogacji. W przeciwieństwie do surogatek, dawczynie po stwierdzeniu śmierci według kryteriów mózgowych nie mogą, zdaniem autorki, ponieść szkody. Co ciekawe, potencjalna krytyka feministyczna jest tutaj uprzedzona argumentem z teoretycznej możliwości analogicznego dawstwa ciał mężczyzn (Smajdor 2023a, s. 114).

Jedną z poważnych wad argumentacji przedstawionej w omawianym artykule jest to, że nie przyjmuje on explicite żadnych założeń normatywnych. Twierdzenie, że WGBD nie wiąże się z ryzykiem dla dawczyń, a daje korzyści biorcy, wydaje się opierać na jakiejś wersji konsekwencjalizmu, jednak taki konsekwencjalizm ograniczony do dobrostanu dwóch jednostek, bez uwzględnienia innych interesariuszy, kontekstu społecznego i instytucjonalnego oraz długotrwałych skutków nie oddaje sprawiedliwości nawet najprostszym modelom etyki konsekwencjalistycznej.

W artykule nie jest uwzględniona również kwestia podziału ograniczonych zasobów systemów zdrowotnych. Czy zasoby potrzebne do podtrzymywania życia w WGBD nie uszczuplą puli zasobów na potrzeby pacjentów wymagających intensywnej terapii? Problem bowiem w tym, że potraktowanie WGBD jako praktyki analogicznej do każdego innego dawstwa narządów mogłoby prowadzić do sytuacji, w której WGBD istotnie zmniejszają dostępność narządów do przeszczepów. Narządy do przeszczepów są w poważnym deficycie w większości krajów świata (GODT, 2021). Zależnie od zachęt systemowych, ciała dawczyń mogłyby być wykorzystywane do WGBD zamiast przeszczepów ratujących życie lub podnoszących jego jakość.

Ponadto, nawet w systemach publicznych z konkurencją o zasoby w ramach rynku wewnętrznego może wystąpić zjawisko tzw. spijania śmietanki (cream skimming) (Werbeck et al., 2021), gdzie dobrze wycenione świadczenia WGBD będą ograniczały dostępność personelu medycznego i zasobów sprzętowych na potrzeby innych świadczeń, w tym tych ratujących życie. Nie wspominając już o ogólnym zjawisku konkurencji o zasoby nawet w systemach czy jednostkach systemu, w których ta konkurencja teoretycznie nie powinna występować.

Również brak jest tu analiz konsekwencji społecznych, które mogą obejmować zjawiska władzy i nierówności znane z surogacji. Chociaż Smajdor przywołuje problemy z międzynarodową surogacją za J. Kirby (2014), to nie rozważa międzynarodowych skutków WGBD. Wprowadzenie rozwiązań proponowanych przez Smajdor może spotęgować zjawisko, w którym surogacja jest zlecana przez osoby z krajów zamożnych osobom z krajów rozwijających się.

Same tylko wysokie koszty, wymagania infrastruktury i kapitału intelektualnego związane z procedurami podtrzymującymi życie oznaczają, że WGBD byłoby praktyką dostępną tylko dla najbogatszych grup na świecie. Zatem WGBD jako polityka publiczna mogłoby oznaczać korzyści dla najmniej potrzebujących kosztem grup najwrażliwszych, jak kobiety w ciąży w trudnej sytuacji materialnej i z ograniczonym dostępem do nowoczesnych technologii medycznych. Również znane kwestie eugeniczne i rasistowskie dyskutowane w kontekście surogacji mogłyby mieć miejsce przy upowszechnieniu WBGD (Anderson, 1990).

Chociaż można podnosić, że powyższe problemy dotyczą obecnego stanu rzeczy i WBGD mogłoby przecież być dopuszczalne w przyszłej sytuacji idealnej, tekst Smajdor przedstawia propozycję, która miałaby być przyjęta przez systemy ochrony zdrowia w takim stanie, w jakim są one teraz. Istnienie takich zjawisk jak szary i czarny rynek surogacji obok legalnej surogacji for-profit domaga się przynajmniej rozważenia konsekwencji, jakie WBGD mogłoby mieć dla handlu ludźmi, ludzkimi narządami i „eutanazji” – a właściwie morderstwa – dla pozyskania organów.

Obok tych znanych zjawisk trzeba uwzględnić kwestię (w tym tzw. spijania śmietanki nawet w systemach publicznych) na samych procedurach podtrzymywania życia z udziałem zespołów profesjonalistów i zaawansowanej technologii medycznej, oraz patologicznych zachęt dla profesjonalistów medycznych by zwiększać podaż ciał – i to głównie ciał kobiet – z rozpoznaną śmiercią mózgu.

Chociaż można sobie wyobrazić argument typu deontologicznego czy kantowskiego, wychodzący z tego, że nie można naruszyć godności osoby, która nie żyje, to taki argument musiałby pomijać wszystkie inne okoliczności wyzysku powstające wokół takiej praktyki, a także feministyczną krytykę praktyk opartych o funkcje reprodukcyjne kobiet. Smajdor stara się wprawdzie oddalić zarzuty feministyczne hipotetycznym wykorzystaniem również ciał mężczyzn, ale całe medyczne podstawy takiej możliwości wywodzi z jednej, dość niefortunnej, wypowiedzi eksperta podczas nieformalnej sesji Q&A – co raczej trudno uznać za wystarczający poziom dowodu w solidnej propozycji filozoficznej, a już tym bardziej podstawę dla tworzenia polityk publicznych.

Dodatkowo ujęcie WBGD jako dawstwa narządów jest oparte na dość słabej analogii. Dawstwo narządów wiąże się na ogół albo z ratowaniem życia, albo ze znaczącą poprawą jego jakości. Zaspokaja po prostu potrzeby zdrowotne istniejących już osób. Tymczasem WBGD służyłoby stworzeniu nowego życia z myślą o tych, którzy nie mają takiej możliwości, ale co gorsza mogłoby też służyć swoistemu outsourcingowi pracy reprodukcyjnej przez osoby uprzywilejowane ekonomicznie i społecznie. Można w takim wypadku uznać to za formę świadczenia z zakresu zdrowia reprodukcyjnego, które by zachować odpowiednie proporcje musiałoby być porównywane ze świadczeniami ratującymi albo odmieniającymi życie wielu osób.

Ta analogia jest jeszcze słabsza, kiedy zauważymy, że zlecenie WBGD może być motywowane nie niemożliwością samodzielnego posiadania dzieci, ale tylko chęcią uniknięcia ciąży, gdy sytuacja socjoekonomiczna na to pozwala. Porównanie świadczenia, które ma charakter procedury elektywnej (albo wręcz „kosmetycznej”) z licznymi procedurami o charakterze ratowania życia lub ograniczania najcięższych niesprawności organizmu musiałoby wypadać tak niezwykle korzystnie, że ciężko sobie to w ogóle wyobrazić w przypadku procedury wymagającej tak wiele ograniczonych zasobów i wywołującej tak poważne wątpliwości systemowe.

Omawiany artykuł jest oparty na bardzo luźnych podstawach naukowych z dziedziny medycyny. Od lat 80 XX wieku opisano niewiele ponad 30 przypadków podtrzymywania ciąż w ciałach kobiet po stwierdzeniu zgonu. Mimo heroicznych wysiłków stosowanych w niektórych głośnych przypadkach, żywe urodzenia wynosiły mniej niż 63% (prawdopodobnie znacznie mniej) (Warren et al., 2021).

Inne nieomówione kwestie to stosowanie leków, które albo nigdy nie były testowane na ciężarnych, albo mają znane działanie teratogenne (powodujące wady rozwoju płodów); spektakularne porażki niektórych prób tego rodzaju podtrzymywania oraz znikome dane długookresowe (z tzw. badań podłużnych) dotyczące zdrowia urodzonych w ten sposób dzieci. Znane przypadki takich ciąż były de facto przypadkami badań w warunkach okoliczności wyjątkowych (emergency research). Proponowane w artykule ciąże byłyby polityką przekształcenia owych wyraźnie wyjątkowych badań w powszechną praktykę. To wymaga co najmniej obszernych, wszechstronnych analiz skutków etycznych i społecznych.

Skoro poruszamy już kwestie medyczne, trzeba zaznaczyć, że autorka przechodzi bez większej uwagi nad kwestią złożoności podtrzymywania funkcji ciała po stwierdzeniu ustania funkcji mózgu. Nie jest to rutynowe i proste działanie, lecz interdyscyplinarne przedsięwzięcie wymagające znacznych zasobów. Obejmuje nie tylko sztuczną wentylację, ale też sztuczne sterowanie układem krążenia, prawdopodobnie terapię nerko- i wątrobozastępczą, rozbudowaną płyno- i farmakoterapię, sztuczne odżywianie, higienę dróg oddechowych itd. (Esmaeilzadeh et al. 2010; Powner i Bernstein, 2003). Obok generowania kosztów pieniężnych i ograniczania dostępności innych deficytowych zasobów (np. produktów krwiopochodnych), działania te wiążą się z etycznymi i psychicznymi kosztami dla personelu, który miałby być zaangażowany w opiekę nad ciałem zmarłej osoby. Obciążenia zatem musiałyby być uznane za co najmniej zrównoważone korzyściami z takiego działania, by w ogóle rozważać sugerowaną tutaj politykę zdrowotną.

 

2.    Tradycja „oburzających argumentów” w bioetyce filozoficznej

 

W tekście zawartym w tym samym numerze specjalnym, Ole Martin Moen (2023) zaproponował schemat klasyfikacyjny dzielący literaturę bioetyczną na trzy szerokie kategorie: (a) bioetykę filozoficzną, (b) bioetykę regulacyjną i (c) bioetykę kliniczną (trzeba zauważyć, że chociaż podział literatury bioetycznej na takie kategorie nie jest nowy, to nowe jest tu połączenie tych kategorii w jeden poziom analizy dotyczący zarówno sposobu ujmowania tematyki, jak i adresatów prac). W tym ujęciu bioetyka kliniczna (c) zajmuje się prawdziwymi kazusami z praktyki klinicznej, bioetyka regulacyjna (b) możliwościami regulacji i nadzoru nad praktyką, a bioetyka filozoficzna (a) rozważa scenariusze i eksperymenty myślowe, które mogą nigdy się nie zrealizować, ale odkrywają potencjalne problemy i wyzwania teoretyczne.

Co znamienne, bioetykę filozoficzną odróżnia od pozostałych fakt, że przybliża się ona do – jak sama nazwa wskazuje – filozofii moralności. Na specyfikę tej ostatniej w rozmowie z nami uwagę zwrócili Krzysztof Posłajko i Błażej Skrzypulec. Charakteryzuje ją to, że „nie dąży do konwergencji poglądów, ani do kumulacji wiedzy” (Posłajko) – np. na potrzeby rekomendacji czy wskazówek dotyczących praktyki. W pewnym sensie jej celem jest, ażeby „każde logicznie możliwe stanowisko w danym sporze miało swoją reprezentację w postaci artykułu” (Skrzypulec). Najlepsze przykłady tego rodzaju publikacji są owszem jednostronne – do pewnego stopnia uchybiając akademickim wymogom przeprowadzenia wszechstronnego przeglądu literatury – ale spełniają jedną zasadniczą funkcję: prezentują dane stanowisko w argumentacyjnie najmocniejszej możliwej formie.

Pewne aspekty właśnie takich filozoficznych eksperymentów myślowych znaleźć można w praktyce „oburzających argumentów” w ramach bioetyki filozoficznej, sytuującej się niejako w pół drogi między pozostałymi typami bioetyki a filozofią czystą. Na celu mają one nade wszystko prowokowanie debaty lub dokonanie jakiegoś rodzaju przewrotnej krytyki – ilustracji przez reductio ad absurdum. Realizują tym samym ideały swobodnej dyskusji, zapraszając do wymiany racji i kolektywnego namysłu społeczności akademickiej.

Przykłady tego rodzaju specyficznych publikacji naukowych stanowią dobrze ugruntowaną tradycję w filozofii, bioetyce, czy nawet naukach medycznych. są wręcz cennym narzędziem w dyskusjach etycznych. Od niedorzecznej propozycji, by szczęście uznać za zaburzenie psychiczne (Bentall, 1992) – ilustrujące absurd patologizowania wszystkiego, co jest odstępstwem od normy – po absurdalne badania randomizowane skuteczności spadochronów – służące jako żartobliwa krytyka pochopnych wnioskowań („ostrożnych ekstrapolacji”) z niektórych eksperymentów (BMJ, 2018).

Trzeba jednak podkreślić, że nawet w ramach nauk biomedycznych podobne żarty spotykają się z niezrozumieniem (Marcus 2014), bywają traktowane poważnie (Ronagh 2015), albo też wywołują negatywne reakcje (Haines 2018). zawierające badania żartobliwe (nie do końca poważne w metodach, wnioskach lub przedmiocie) to aktualna polityka czasopisma wyraźnie zaznacza, że referowane badania muszą być prawdziwe i przejść ten sam proces peer-review, co zwykłe artykuły (BMJ).

Takie teksty i taki swobodny namysł zawsze będą tylko czymś na kształt elementu dłuższej dyskusji, albo wersji roboczej konsensu naukowego (w trakcie  dopracowania) i nie powinny być traktowane jako rekomendacje praktyczne. Są one raczej przyczynkiem, czy elementem szerszej dyskusji – często prowokacyjnym, a nagminnie żartobliwym. Będą sensowne tylko w swoim właściwym kontekście – na forum czystej debaty akademickiej i dla osób rozumiejących ten swoisty gatunek literacki.

Uwagę zwracał na to Jonathan Wolff (2011) pisząc o zjawisku radykalizacji sporu w czysto eksperckim, filozoficznym kontekście. Przytaczał on historię swojego zaangażowania w  rozpatrywanie zagadnień humanitarnego traktowania zwierząt. Kiedy dostał zadanie  zrelacjonowania toczonych w tym temacie sporów filozoficznych i stanowisk, okazało się ono dość problematyczne.

Ogólnie rzecz ujmując, filozofowie wydają się bronić poglądów, które są tak dalekie od współczesnej praktyki, że dla niefilozofa wydawać się mogą dość oburzające. Myśl, że społeczeństwo miałoby przyjąć dowolny z przedstawionych poglądów, wydawała się niemal śmieszna. Mówiąc łagodnie, z punktu widzenia polityki publicznej poglądy te były nierozsądne i niedopuszczalne (Wolff, 2011, s. 2, tłum. MZJ).

Przykład ten dość dobrze ilustruje praktyczną różnicę między bioetyką regulacyjną (b) i kliniczną (c) a tą filozoficzną (a), oraz to, co się może stać, kiedy tę ostatnią wyjmie się z jej akademickiego kontekstu.

 

3.    Nowe otoczenie systemowe debat akademickich

 

Niestety, wraz z rozwojem mediów elektronicznych, co raz trudniej o utrzymanie „oburzających argumentów” w ich właściwym kontekście. Współcześnie artykuły zawierające takie stanowiska dostępne są w Internecie i czytane są jako samodzielne teksty – poza kontekstem specjalnego numeru czasopisma i na długo przed jego skompletowaniem oraz wydaniem (w przypadku tekstu Smajdor, jej artykuł dostępny był na kilka miesięcy przed wydaniem numeru specjalnego). W tych okolicznościach artykuły takie mogą bardzo łatwo być nie tylko niezrozumiane w swej intencji, ale też wykorzystywane w złej wierze w debacie publicznej. Co więcej, w realiach mediów społecznościowych, taka sytuacja niepotrzebnie sprzyja oburzeniu i nienawistnym reakcjom. To może nie tylko osłabiać autorytet akademickich wydawnictw, ale nawet zagrażać bezpieczeństwu i dobrostanowi autorów.

Pewną przestrogę powinien stanowić tu głośny kazus sprzed ponad dekady. W 2012 roku w Journal of Medical Ethics ukazał się kontrowersyjny artykuł pod tytułem After-birth abortion: why should the baby live? czyli: „Aborcja poporodowa: dlaczego dziecko powinno żyć?” (Giubilini, Minerva, 2013). Zasadniczo zawierał on argumentację za dopuszczalnością „aborcji postnatalnej” – czytaj: dzieciobójstwa – w tych samych przypadkach, w których dopuszczalna byłaby aborcja właściwa. Artkuł wywołał nie tylko burzliwą debatę akademicką, ale nade wszystko podsycił już i tak toksyczną debatę publiczną. Autorzy zaczęli nawet otrzymywać groźby śmierci. Stał się też istotnym argumentem dla środowisk antyaborcyjnych jako przykład rozumowania i ostatecznego celu wszystkich organizacji opowiadających się za prawami reprodukcyjnymi (Cook, 2012; Curtis, 2012).

Warto przypomnieć, że sam argument na rzecz aborcji postnatalnej – na co wskazywali w późniejszej debacie również sami autorzy – nie był nowy i w pełnej formie znany był co najmniej od czasu książki Kuhse i Singera (1985), pt. Should the Baby Live? The Problem of Handicapped Infants (Czy dziecko powinno żyć? Problem niepełnosprawnych niemowląt). Jednak właśnie to forma publikacji (obszerna, eksplorująca rozmaite argumenty), czy też relatywnie niszowa, „wtajemniczona” grupa odbiorców książki sprawiły, że mimo kontrowersji publikacja ta nie wzbudziła aż tak ekstremalnych reakcji (mimo, że sam Singer jest postacią kontrowersyjną). Znamienne jest, że nawet jej surowi krytycy, w tym występujący z pozycji chrześcijańskich, mieli jasność, że w ten sposób testuje się konsekwencje pewnego wybranego systemu etycznego.

Jak już wspomnieliśmy, tego rodzaju „oburzające argumenty” stanowią dobrze ugruntowaną tradycję w filozofii, bioetyce, czy nawet naukach medycznych. Jednak w ciągu ostatnich 30 lat nastąpiła ogromna zmiana forum, na którym odbywa się dyskusja naukowa i etyczna. Kiedyś było to grono specjalistów i ewentualnie innych uczonych z sąsiednich dziedzin śledzących daną dyskusję. Wszyscy znali jej specyficzne zasady, niepisane reguły i rozpoznawali tego rodzaju eksperymenty myślowe i żarty.

Dzisiaj coraz częściej czytelnikiem publikacji naukowej – otrzymującym rekomendację w Internecie przez dowolną wyszukiwarkę – może być dosłownie każdy z całkowicie dowolną intencją. Nie będzie to tylko zagubiony i wystraszony „człowiek z ulicy”, ale także czytelnicy aktywnie poszukujący treści na potrzeby fabrykowania oburzenia w mediach społecznościowych. Czasem takie teksty będą używane do dyskredytowania nauki i zohydzania jej w oczach spolaryzowanego elektoratu jednej z opcji politycznych.

 

4.    Zastrzeżenie o eksperymencie myślowym

 

Przegląd historycznych doświadczeń wskazuje, że „oburzające argumenty” mają swoje istotne miejsce w akademickich debatach bioetycznych i filozoficznych. Co więcej, wydaje się, że kontekst akademickich debat z gatunku bioetyki filozoficznej jest najlepszym do tego miejscem – na pewno lepszym niż szersza debata publiczna toczona na forum mediów masowych i społecznościowych.

Problem jednak w tym, że współcześnie co raz łatwiej ta debata akademicka przenika do debaty publicznej, gdzie znaczna część odbiorców nie zna tego akademickiego kontekstu i tym samym sens „oburzających argumentów” może być łatwo wypaczony a one same zinstrumentalizowane.  To zwraca naszą uwagę na społeczną i publiczną odpowiedzialność autorów, wydawców i redaktorów czasopism za tego rodzaju publikacje i ich konsekwencje.

Właśnie przez wzgląd na tę łatwość wyjęcia z kontekstu – na potrzebę wszystkich czytelników czasopism o charakterze akademickim (naukowym), które opisywane są jako „czasopisma recenzowane” (peer-reviewed journals) – proponowalibyśmy wyraźne wskazanie rozróżnia na:

  • To, co jest akademickim przeglądem literatury, syntezą wiedzy z dążeniem do konwergencji i naukowego konsensu – w szczególności propozycje praktyczne i regulacyjne;
  • i to, co jest filozoficznym eksperymentem myślowym – w szczególności „oburzającą propozycją” poddaną pod dyskusję.

Pierwsza z tych kategorii (1), jest zasadniczo domyślnym typem „publikacji naukowej” w potocznym mniemaniu opinii publicznej, ale też i praktyków, profesjonalistów oraz decydentów, a nawet innych ekspertów – naukowców, którzy nie są filozofami lub nie znają tej dziedziny. Zakłada się tu, że jakakolwiek publikacja w prestiżowym czasopiśmie naukowym musiała wiązać się ze skrupulatnym procesem recenzenckim, który nie przepuści słabej jakości argumentów i niekompletnej analizy przedmiotu. Tego typu publikacje – jak się zakłada – mają być stanowiskiem przepracowanym, syntetycznym oraz względnie kompletnym i wyczerpującym.

Tymczasem publikacje z drugiej kategorii (2) są wyraźnym i intencjonalnym odstępstwem od tych domyślnych, typowych wymogów i oczekiwań. Kryteria recenzji i dopuszczenia do publikacji są tu zasadniczo inne i zdecydowanie nieintuicyjne dla szerszego grona odbiorców, poza samymi filozofami, bioetykami, meta-naukowcami itp. Owo szersze grono zwykle oczekuje, że artykuł naukowy będzie stanowił relatywnie konkluzywne „stanowisko nauki”. I choć oczywiście taka potoczna percepcja publikacji naukowych jest wysoce problematyczna, to należy się liczyć z jej ewentualnością, a raczej domyślnością. Właśnie ten domyślny publiczny odbiór tekstów akademickich potęguje problem wyjęcia z kontekstu i wskazuje na potrzebę poszukiwania lepszych praktyk publikacyjnych.

Nasuwa się zatem wniosek i rekomendacja co do polityk wydawnictw recenzowanych, że jako dobrą praktykę powinno się przyjąć zasadę oznaczania tekstów w typie drugim (filozoficznych eksperymentów myślowych). Wydawcy i autorzy powinni dochować wszelkich starań, by czytelnie wskazany był artykuł stanowiący „oburzającą propozycję”, np. inicjującą dyskusję numeru.

Problematyczne i niebezpieczne zjawiska oczywiście będą w jakimś zakresie występować niezależnie od czynionych zastrzeżeń. W pełni rozumiemy, że czytelnicy bywają różni i nie da się całkowicie uniknąć sytuacji, w której ktoś przeoczył jakiś disclaimer i źle zrozumiał intencję. Jednak wskazane wydaje się minimalizowanie owego ryzyka lub ograniczanie zasięgu negatywnych konsekwencji, gdy już się to ryzyko zrealizuje. A już na pewno wskazane jest , rekomendują zmianę polityki czy procedur, kiedy nie taka jest ich intencja. „Oburzające propozycje” nie powinny być na tak wczesnym etapie dyskusji oznaczane jako rekomendacje w kwestii polityk czy praktyki, bo te ostatnie są domeną bioetyki regulacyjnej i klinicznej.

W tym miejscu wypada zaznaczyć, że postulat ten dotyczy wyłącznie tekstów z czasopism czy wydawnictw recenzowanych – akademickich, naukowych, których proces publikacji zakłada procedury recenzji, jako rękojmię rzetelności dla czytelników. Wydaje się całkowicie oczywiste, że inne typy publikacji, w szczególności liczne gatunki literackie, stanowią tu zupełnie inną kategorię. Trudno oczekiwać, żeby klasyczna satyra zawierała na wstępie oznaczenie: „Uwaga, ironia!”. Temat tzw. trigger warnings (TW), czyli ostrzeżeń o treści książek i innych dzieł to zagadnienie zupełnie odrębne. To, na czym zależy nam w tym miejscu, to zadbanie o to by unikać nieporozumień w odniesieniu do tekstów publikowanych w wydawnictwach recenzowanych.

Wyraźne oznaczanie określonego rodzaju tekstów publikowanych w wydawnictwach naukowych (recenzowanych) może mieć nie tylko pozytywny wpływ na lepszy odbiór i zrozumienie ze strony szerszej opinii publicznej. Może się przyczynić do zbudowania bardziej dogodnych warunków dla akademickiej wolności słowa i swobody pewnego rodzaju debat, dając inicjującym je autorom większe poczucie bezpieczeństwa i jasności – zapobiegając wstrzemięźliwości w publikacji „oburzających argumentów” np. z obawy przed agresywną reakcją części opinii publicznej.

Dlatego wyraźne odróżnienie bioetyki regulacyjnej (b) i klinicznej (c) od tej filozoficznej (a) –opatrzenie tej ostatniej zwięzłym wyjaśnieniem dla nie-filozofów (choć na pewno „psuje dowcip”) – jest bardzo istotne dla uniknięcia wszelkich nieporozumień. Uważamy, że byłaby to praktyka symetryczna i podobnie silnie uzasadniona co praktyki z dziedzin nauk przyrodniczych, gdzie możliwe jest niewłaściwe lub szkodliwe wykorzystanie odkryć, np. do zastosowań wojennych czy terrorystycznych (tzw. dual use). W takim wypadku też stosuje się specjalne tryby publikacji, by ograniczyć ewentualne negatywne konsekwencje. Nie zawsze do nadużyć inspirowanych nauką potrzebny jest śmiertelny wirus, czasem wystarczy „oburzający argument” pozbawiony kontekstu.

 

Podsumowanie

 

Z przedstawionych rozważań wnioskujemy, że – w kontekście współczesnego otoczenia systemowego debaty akademickiej – artykuły stosujące „oburzające argumenty” powinny zawierać uprzedzenie o takim ich charakterze (outrageous argument disclaimer).  W jego ramach zasadnym wydaje się zawarcie czytelnych ostrzeżeń przed zbyt łatwym przeskakiwaniem od hipotetycznych scenariuszy filozoficznych i eksperymentów myślowych do propozycji konkretnych rozwiązań. Na pewno powinno się wyraźnie przestrzegać przed traktowaniem ich jako propozycji polityk publicznych. Za przyjęciem takiego rozwiązania przemawia szereg racji. Etyka badacza każe brać pod uwagę rosnącą łatwość wyjęcia tekstów akademickich z ich specyficznego kontekstu. Domaga się też uwzględnienia czytelników traktujących bardzo poważnie propozycje publikowane w periodykach naukowych. „Uprzedzenie o oburzających argumentach” paradoksalnie może sprzyjać akademickiej wolności debaty, zmniejszając ryzyko nieporozumień i publicznych skandali.

 


Bibliografia 

  1. Anderson, E. S. 1990. Is women’s labor a commodity?. Philosophy & public affairs 19 (1): 71-92. https://www.jstor.org/stable/2265363.
  2. Bentall, R.P. 1992. “A proposal to classify happiness as a psychiatric disorder.” Journal of Medical Ethics 18: 94-98. http://dx.doi.org/10.1136/jme.18.2.94.
  3. Ber, R. 2000. Ethical issues in gestational surrogacy. Theoretical medicine and bioethics 21: 153-169. https://doi.org/10.1023/A:1009956218800.
  4. 2018. Parachute use to prevent death and major trauma when jumping from aircraft: randomized controlled trial. BMJ Christmas 2018: Look Before You Leap 363, https://doi.org/10.1136/bmj.k5094.
  5. https://www.bmj.com/about-bmj/resources-authors/article-types/christmas-issue
  6. Bollen J, R. Ten Hoopen, D. Ysebaert, W. van Mook, and E. van Heurn. 2016. “Legal and ethical aspects of organ donation after euthanasia in Belgium and the Netherlands.” J Med Ethics 42 (8): 486-9. http://dx.doi.org/10.1136/medethics-2015-102898.
  7. Collingridge, D., and C. Reeve. 1986. Science Speaks to Power: The Role of Experts in Policy Making. London: Francis Pinter.
  8. Cook, H. 2012. Abortion paper led to death threats. The Sunday Morning Herald, 2.03.2012. https://www.smh.com.au/national/abortion-paper-led-to-death-threats-20120301-1u60a.html.
  9. Curtis, M.C. 2012. ‘After-birth abortion’: Can they be serious? The Washington Post 5.03.2012. https://www.washingtonpost.com/blogs/she-the-people/post/after-birth-abortion-can-they-be-serious/2012/03/03/gIQADgiOsR_blog.html.
  10. Esmaeilzadeh M, C. Dictus, and E. Kayvanpour et al. 2010. “One life ends, another begins: Management of a brain-dead pregnant mother – A systematic review.” BMC Med8 (74). https://doi.org/10.1186/1741-7015-8-74.
  11. Esmaeilzadeh, M., C. Dictus, E. Kayvanpour, et al. 2010. One life ends, another begins: Management of a brain-dead pregnant mother — A systematic review. BMC Medicine. https://doi.org/10.1186/1741-7015-8-74.
  12. Giubilini, A. and F. Minerva. 2013. After-birth abortion: why should the baby live? Journal of Medical Ethics, 39: 261–263. doi:10.1136/medethics-2011-100411
  13. Global Observatory on Donation and Transplantation (GODT). 2021. “Organ Donation and Transplantation Activities 2021 Report.” Access 04/26/23. https://www.transplant-observatory.org/
  14. 2021. Organ Donation and Transplantation Activities 2021 Report. Global Observatory on Donation and Transplantation. Access 04/26/23: https://www.transplant-observatory.org
  15. Gonzalez J., I. Garijo, and A. Sanchez. 2020. “Organ Trafficking and Migration: A Bibliometric Analysis of an Untold Story.” International Journal of Environmental Research and Public Health 17(9): 3204. https://doi.org/10.3390/ijerph17093204.
  16. Haines, S. 2018. Re: Parachute use to prevent death and major trauma when jumping from aircraft: randomized controlled trial, it isn’t all fun and games. BMJ 2018;363:k5094. https://doi.org/10.1136/bmj.k5094
  17. Kirby, J. 2014. Transnational gestational surrogacy: does it have to be exploitative? The American Journal of Bioethics 14 (5): 24-32. https://doi.org/10.1080/15265161.2014.892169.
  18. Kuhse, H., P. Singer. 1985. Should the Baby Live? The Problem of Handicapped Infants, Oxford University Press
  19. Lang, C. T., and J.C. King. 2008. “Maternal mortality in the United States.” Best Practice & Research Clinical Obstetrics & Gynaecology 22 (3): 517-531. https://doi.org/10.1016/j.bpobgyn.2007.10.004.
  20. Lee, J. Y. 2023. “Surrogacy: beyond the commercial/altruistic distinction.” Journal of Medical Ethics 49 (3): 196-199. http://dx.doi.org/10.1136/medethics-2021-108093.
  21. Marcus, A. 2014. Does irony have a place in science? Retraction Watch https://retractionwatch.com/2014/12/23/irony-place-science/
  22. Moen, O. M. 2023. Why good work in philosophical bioethics often looks strange. Theoretical Medicine and Bioethics 44 (2): 153–164. https://doi.org/10.1007/s11017-022-09601-3.
  23. Popa, E., J. Zawiła‑Niedźwiecki, M. Zabdyr‑Jamró 2023. Policy change without ethical analysis? Commentary on the publication of Smajdor. Theoretical Medicine and Bioethics 44(4): 379–385. https://doi: 10.1007/s11017-023-09631-5.
  24. Powner, D. J., and I. M. Bernstein. “Extended somatic support for pregnant women after brain death.” Critical Care Medicine 31 (4): 1241–1249. https://doi.org/10.1097/01.CCM.0000059643.45027.96.
  25. Powner, D. J., and I. M. Bernstein. Extended somatic support for pregnant women after brain death. Critical Care Medicine 31 (4): 1241–1249. https://doi. org/10.1097/01.CCM.00000 59643.45027. 96.
  26. Ronagh, M., L. Souder. 2014. The Ethics of Ironic Science in Its Search for Spoof. Science and Engineering Ethics 21: 1537-1549. https://doi.org/10.1007/s11948-014-9619-8
  27. Sinnott-Armstrong, W. 2022. Consequentialism, The Stanford Encyclopedia of Philosophy. Winter 2022 Edition. eds. Edward N. Zalta and Uri Nodelman. Access 04/26/23. <https://plato.stanford.edu/archives/win2022/entries/consequentialism/>.
  28. Singer, P.,H. Kuhse. 1985 Should the Baby Live? The Problem of Handicapped Infants. Oxford University Press
  29. Smajdor, A. 2023a. Whole body gestational donation. Theoretical Medicine and Bioethics 44 (2): 113–124. https://doi.org/10.1007/s11017-022-09599-8.
  30. Smajdor, A. 2023b. Response to comments on my paper on whole body gestational donation. Theoretical Medicine and Bioethics 44 (4): 393–399. https://doi.org/10.1007/s11017-023-09646-y.
  31. Sulmasy, D. P. 2023. The virtues and the vices of the outrageous. Theoretical Medicine and Bioethics 44 (2): 1-2. https://doi.org/10.1007/s11017-023-09620-8.
  32. Twine, F. W. 2015. Outsourcing the womb: Race, class and gestational surrogacy in a global market. Routledge.
  33. Warren, A., Kelly, S., Karus-McElvogue, A., & Burnstein, R. 2021. “Brain death in early pregnancy: A legal and ethical challenge coming to your intensive care unit?.” Journal of the Intensive Care Society, 22 (3): 214–219. https://doi.org/10.1177/1751143720918974.
  34. Warren, A., S. Kelly, A. Karus-McElvogue, R. Burnstein. Brain death in early pregnancy: A legal and ethical challenge coming to your intensive care unit? Journal of the Intensive Care Society 22 (3): 214–219. https://doi.org/10.1177/1751143720918974.
  35. Werbeck, A., A. Wübker, N.R. Ziebarth. Cream skimming by health care providers and inequality in health care access: Evidence from a randomized field experiment. Journal of Economic Behavior & Organization 188: 1325-1350.
  36. Winston, R. (n/d). “Is pregnancy in males possible?.” Genesis Research Trust. Access 04/26/23. https://genesisresearchtrust.com/askrobert-questions-and-answers/is-pregnancy-in-males-possible/.
  37. Wolff, J. 2011. Ethics and Public Policy: A Philosophical Inquiry, Routledge, New York.
  38. Wolff, J. 2019. Ethics and Public Policy: A Philosophical Inquiry. Routledge.

Jakub Zawiła-Niedźwiecki filozof, bioetyk. Interesuje się filozofią medycyny, bioetyką i neuroetyką. Szczególnie zainteresowany granicami zdolności do podejmowania decyzji i decydowaniem w zastępstwie.

Michał Zabdyr-Jamróz doktor nauk politycznych, adiunkt w Instytucie Zdrowia Publicznego UJ CM. Współpracownik Europejskiego Obserwatorium Systemów i Polityk Zdrowotnych w Brukseli. Gościnny wykładowca Uniwersytetu Kopenhaskiego.

Elena Popa – adiuntka w Interdyscyplinarnym Cetrum Etyki UJ. Doktorat uzyskała na Uniwersytecie Środkowoeuropejskim. Pracuje nad tematami z filozofii nauki, filozofii psychologii i filozofii medycyny. Jej obecne badania skupiają się na wartościach w nauce, ze szczególnym naciskiem na kwestie kulturowe i społeczne w medycynie – głównie w psychiatrii – oraz na filozofii sztucznej inteligencji.

 

 

 

 

 

 

 

 


Czytaj powiązane artykuły

W jaki sposób trzy lipne czasopisma filozoficzne znalazły się w c...

Niedawno nasz Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Jagiellońskiego, podobnie jak wiele innych placówek na całym świecie, zaczął stosować...

avatar Tomasz Żuradzki avatar Leszek Wroński 15 Listopada 2024

Naprawczość nieortodoksyjna: alternatywa dla karania 

W poprzednim artykule zajmowałem się rozważaniem, czy karanie jest niezbędne, argumentując, że realizacja postulatów abolicjonizmu penalnego...

avatar Francesco Testini 28 Października 2024

Czy moim postom należą się czytelnicy?

Tak zwane media społecznościowe (MS) stały się jednym z dominujących fenomenów we współczesnych społeczeństwach. O ile...

avatar Christoph Merdes 15 Października 2024